Kobieca muskulatura zazwyczaj wzbudza więcej emocji, niż powinna. Czy wyraźnie zarysowane kobiece mięśnie są ładne czy nie – kwestia gustu. Mnie podobają się kobiety o niezbyt niskim procencie tłuszczu i lekko zarysowanych mięśniach. Prawda jednak jest taka, że przeciętna kobieta nie urośnie zbyt dużo, a już na pewno nie przypadkiem i nie przez noc. Oczywiście, że się da nabrać całkiem sporo mięśni i oczywiście, że są w Internecie zdjęcia zbyt umięśnionych kobiet. Tylko, że to są kobiety, które taki stan osiągnęły z pełną świadomością do czego dążą. I dążyły do tego poprzez przestrzeganie ścisłej diety, planu treningowego, a i pewnie „medycyna” trochę pomogła. Tak więc jeśli boisz się, że ćwicząc amatorsko zamienisz się w Pudziana, to zdecydowanie powinnaś przestać się bać.
No dobra, ale skoro nie urośniesz wielka, to po co w ogóle ćwiczyć, co te mięśnie dają?
Mięśnie pomagają utrzymać prawidłową postawę ciała, a tym samym mogą pomóc zmniejszyć bóle pleców. Jak mnie czasem plecy bolały… I to i za grubych czasów i za chudych-niećwiczących. A teraz? Teraz nic. Jak ręką odjął.
Bycie silną i pokonywanie kolejnych barier jest też po prostu fajne (chociaż słoiki wciąż otwiera Darek). Świadomość, że z jednej pompki damskiej doszłam do robienia 40 męskich, lub 10 męskich z Tomkiem na plecach, daje mi dużego motywacyjnego kopa. Skoro mogłam to osiągnąć, coś, co wydawało się tak bardzo niemożliwe, to czemu mam nie osiągnąć innego, pozornie niemożliwego celu?
Dochodzimy teraz do tego, co pewnie wzbudzi największe zainteresowanie: jak mięśnie zmieniają sylwetkę. Dopiero co pisałam, że kobiecych mięśni prawie nie widać, więc jak to jest: nie widać, a zmieniają wygląd? Dokładnie tak. Ciało kobiety ćwiczącej jest bardziej „zwarte” i bardziej okrągłe, tam gdzie trzeba. Pośladki podnoszą się i nabierają kształtu, ramiona są ładnie zaokrąglone, a nie kościste, jak to u szczupłych kobiet bywa. Biust też podobno można podnieść ćwicząc mięśnie klatki piersiowej, choć ja szczerze mówiąc wielkiej różnicy nie zauważyłam.
To, jak rozwiną się mięśnie, jest w dużym stopniu kwestią indywidualną, u mnie dość sporo poszło w uda, ale wcale nie karykaturalnie. Jestem zadowolona z wyglądu moich nóg, choć zdarza się tak, że spodnie, które byłyby dobre w pasie blokują się właśnie na udach. Nie można mieć wszystkiego, prawda?
Mięśnie są rozwiązaniem problemu szczupłych-tłuścioszków, czy nazwijcie to jak chcecie. W każdym razie bywają osoby o dobrej wadze, normalnym BMI i równocześnie dziwnie tłustym na przykład brzuchu. Ostatnio widziałam teledysk disco polo (nie pytajcie czemu i jaki), na którym tańczyły trzy skąpo ubrane dziewczyny. Szczupłe wszystkie trzy, a mimo tego jedna z nich miała bardzo rozlewający się i trzęsący się brzuch, a pozostałe dwie wyglądały tylko ciut lepiej. Tak więc jeśli w ubraniu wyglądasz znacznie lepiej niż w bikini, to spróbuj poćwiczyć. Jeśli Twoja waga jest ok, a Ty wciąż wyglądasz grubo, to znów: spróbuj poćwiczyć. Może właśnie to będzie rozwiązaniem Twojego problemu.