Pewna żabka, spod Olkusza
zażądała kapelusza
Bo to piękno, to jest szyk
i ostatni mody krzyk!
Taka żaba w kapeluszu
słynna będzie nie w Olkuszu,
ani nawet nie w powiecie,
Ale w całym wielkim świecie.
Szuka więc nakrycia głowy,
wnet kapelusz jest gotowy
Patrzy żaba w swe odbicie,
a wygląda znakomicie
Bo kapelusz jest czerwony
wielkim rondem otoczony
Na upały ma się przydać
Żabę teraz dobrze widać
Nagle słychać: Kle kle kle
To cie teraz bocian zje!
Żabę widział także bociek,
co się zniżył w swoim locie
Żabka chciała uciec w trawę
Ale sobie zdała sprawę
że kapelusz jest przeszkodą
więc zjadł bocian żabkę młodą
I tak żaby spod Olkusza
już nie noszą kapelusza
Bo kapelusz chociaż modny
jest w ucieczce niewygodny