Gdzieś w odmętach Internetu natknęłam się na komentarz, że kobieta, która nie pracuje, tylko wychowuje dzieci nie powinna mówić o sukcesie. Wprawdzie autorka komentarza twierdziła, że każda kobieta ma prawo do decydowania o sobie i o swoim życiu, ale „sukces” powinien być zarezerwowanych dla tych, które robią karierę.
Szczerze mówiąc niewiele znam kobiet sukcesu, jeśli za sukces uważać tylko spektakularne osiągnięcia zawodowe. Sukces zawodowy osiąga moja koleżanka, która już teraz ma na koncie kilka publikacji naukowych i wierzę, że zajdzie daleko. A inna robi karierę w świecie artystycznym i też dobrze sobie radzi. Tak poza tym to pewnie jeszcze ze dwie-trzy znajome osiągają w tej chwili sukcesy zawodowe, a reszta po prostu pracuje, czasem powolutku awansując. Wciąż jeśli mamy mówić o wielkich SUKCESACH to to się nie kwalifikuje.
Ja uważam, że miara sukcesu powinna być zupełnie inna. Przede wszystkim miarą sukcesu powinno być szczęście i dobre wykonywanie swojego zadania. Jak można uważać, że nie jest sukcesem poczucie samorealizacji? Znalezienie szczęścia i satysfakcji jest największym sukcesem, jaki można w życiu osiągnąć.
Matka, która jest szczęśliwa i wychowuje swoje dzieci na dobrych ludzi osiąga sukces.
Szeregowy pracownik w dużym przedsiębiorstwie, jeśli wykonuje pracę, którą lubi i dostaje za to zapłatę, która go satysfakcjonuje też osiąga sukces.
Sukcesem może być rzucenie dobrze płatnej pracy i zarabianie mniej, ale na czymś, co się lubi.
Zostawmy określenia: sukces naukowy, sukces zawodowy, sukces literacki, sukces sportowy, tym, którzy wybijają się ponad przeciętną, a wszyscy dążmy do osiągnięcia sukcesu życiowego. Sukces życiowy niejedno ma imię i jest dostępny dla każdego, ale równocześnie osiągnięcie go, tak jak każdego innego sukcesu, wymaga włożenia pewnego wysiłku.
Życzę, byście wszyscy osiągnęli sukces życiowy i sukcesy w swoich dziedzinach.
A ja? Ja na dzień dzisiejszy czuję, że w życiu prywatnym osiągnęłam sukces, codziennie pracuję na to, by za dwadzieścia lat powiedzieć, że osiągnęłam sukces jako rodzic. Poza tym jest cała masa różnych mniejszych i większych sukcesów, które chciałabym osiągnąć, ale do tego jeszcze daleka droga.