Kwietniowe lenistwo

Kwiecień nie był tak pracowity i owocny jak zakładałam. Przyjmijmy, że wiosenne przesilenie niekorzystnie na mnie wpłynęło. Zresztą to nic złego czasem trochę sobie odpuścić. Byle nie za często i nie za bardzo. Miałam zamiar napisać 30 wierszyków dla dzieci – napisałam piętnaście. Miałam biegać trzy razy w tygodniu – różnie to było. Wciąż nie […]

Niepopularne decyzje

Niełatwo jest podejmować niepopularne decyzje – taki truizm. Chociaż szczerze mówiąc zarówno przerwania studiów, jak i wyjście za mąż po roku znajomości przyszło mi dość łatwo. Jutro mija cztery lata od mojego ślubu cywilnego. Jakieś pięć lat i miesiąc od pierwszej rozmowy z moim mężem. Na koncie dwoje dzieci. Szaleństwo, prawda? A oprócz tego, również na koncie tysiąc rozmów pod tytułem: dlaczego to zrobiłaś? Czy to nie za wcześnie? Po co ci to było? Dwoje dzieci w tym wieku! Wpadłaś? – dobra, z tym ostatnim trochę przesadzam, mało kto pyta wprost, większość w dziwny sposób krąży dookoła tematu i próbuje wybadać.
Zadziwiająco wielu ludzi oczekuje, że powinnam się im tłumaczyć z moich życiowych decyzji, tylko dlatego, że są one inne niż te podejmowane przez nich. Najśmieszniejsze jest to, że często tymi dociekliwymi są ludzie, którzy za pytanie „No to kiedy wreszcie weźmiecie ślub?” spaliliby na stosie. A ja wciąż jestem zbyt taktowna by odpowiedzieć im pięknym za nadobne i zakazane pytanie zadać. Czytaj więcej o Niepopularne decyzje

Internetowi eksperci

W każdym długofalowym dążeniu bardzo ważne jest mieć wsparcie. Kogoś kto zmotywuje, kto powie dobre słowo, gdy marzenia zdają się być mrzonkami. Ja mam cierpliwego i wspaniałego męża, który wytrzymuje na co dzień z moimi pomysłami, ambicjami, a w gorsze dni głaszcze mnie po głowie i mówi, że będzie dobrze.
Mimo wszystko, chyba każdy, kto robi coś, na czym nie do końca się zna, szuka informacji w Internecie. Moim zdaniem ciężko zrobić sobie większą krzywdę niż wziąć sobie do serca rady znalezione gdzieś tam w sieci.
W Internecie pełno jest ekspertów, a każdy wie najlepiej. Według nich wcale, a wcale nie umiem pisać. Na szczęście grono nieumiejących pisać ma w swoich szeregach m.in. Stephena Kinga i Agathę Christie, a mnie bardzo pasuje ich towarzystwo. Czytaj więcej o Internetowi eksperci

Zarejestrowałam się jako potencjalny dawca

Pamiętam jak dawno temu trafiłam na ogłoszenie o poszukiwaniu dawcy szpiku dla pracownicy sklepu, w którym to ogłoszenie wisiało. Pamiętam również hasełko, że zajmuje to tylko kilka minut i ani trochę nie boli. Szczerze mówiąc niewiele wtedy wiedziałam o dawstwie szpiku, ale treść ogłoszenia wydała mi się trochę nieodpowiedzialna, bo przecież chociaż rejestracja nie boli, to co potem? Nie wierzyłam w bezbolesność i szybkość pobrania szpiku. A rejestrować się tylko po to, by potem się wycofać? To nie dla mnie.
Z ciekawości poszukałam informacji, trafiłam na opis pobrania z talerza kości biodrowej. Nie brzmiało szybko, łatwo i przyjemnie. Informacje przyswoiłam, o sprawie zapomniałam. Czytaj więcej o Zarejestrowałam się jako potencjalny dawca

Nie taka asertywna

Tematy notek mam zaplanowane daleko do przodu, a tu, jak to często bywa, życie podrzuca coś innego.

Dwie godziny temu zadzwonił telefon z przedszkola. Pani dyrektor zadzwoniła z pretensjami, że wypełniłam nie ten druk co trzeba zgłaszając dziecko do rekrutacji. Mój błąd, racja, chociaż wynikający ze złego planowania ich strony internetowej. Jednak to, że popełniłam błąd nie uprawniało pani dyrektor do tego, jak mnie potraktowała. A potraktowała mnie z góry. Pokazała kto tu rządzi. Pokazała kto kogo powinien na kolanach przepraszać. Była agresywna, nieprofesjonalna i w dodatku co chwilę podkreślała, jaką łaskę mi robi dając mi drugą szansę na wypełnienie papierów. A ja zamiast być asertywną, zamiast trochę może ją stonować skuliłam się w sobie i pozwoliłam na siebie krzyczeć. 

Czytaj więcej o Nie taka asertywna