Czemu akurat 10 km? Chyba dlatego, że na razie jest to dla mnie odległość kompletnie kosmiczna. Dzisiaj równie dobrze mogłabym założyć, że pobiegnę na księżyc. Po prostu niewykonalne. Mimo wszystko uważam, że przy dużej determinacji uda mi się to osiągnąć przed moimi urodzinami.
Dlaczego akurat chcę biegać, czemu nie 100 pompek? Dlatego, że nigdy nie biegałam. Przez problemy oddechowe przez całe życie byłam zwolniona na wuefie z biegania. Każda próba przełamania się kończyła się spektakularną porażką i zapaleniem oskrzeli. Bieganie stało się dla mnie synonimem czegoś, czego nigdy nie będę robić.
Nigdy specjalnie nie chciałam biegać tak dla samego biegania. Czasem w chwilach, gdy chciałam sobie coś udowodnić próbowałam. I nigdy się nie udawało. Mocno bolały te porażki.
Jeszcze w drugiej ciąży postanowiłam, że nie ma szans, teraz się uda, będę biegać jak tylko urodzę. Urodziłam i co? I nie biegałam. Bo sąsiedzi będą patrzeć. Bo nie ma czasu. Bo nie mam kondycji. Bo ćwiczę inaczej. A w ogóle to po co i bez sensu. Chęć spróbowania i postawienia wyzwania samej sobie wracała jednak od czasu do czasu. Problemem był czas. Z dziećmi nie pobiegam. Darek wraca późno z pracy, po zmroku nie puści mnie z domu. Czytaj więcej o Biegać …